BINAR - systemy komputerowe

Relacja z turnieju HARY CUP

Relacja z turnieju HARY CUP

W miniony weekend rozegraliśmy ciężki turniej, a w nim 5 meczów po 40 minut, czyli 200 minut gry. Zremisowaliśmy jeden mecz, a cztery nieznacznie przegraliśmy. Nie powiodło się nam najlepiej, ale trzeba zwrócić uwagę, że w ostatnim meczu zostało z naszej druzyny tylko 7 gotowych do gry zawodników, a jak nam się udało rozegrać mimo to mecz? - o tym niżej.

Pierwszy mecz z Widzewem przegraliśmy, choć na 5 minut przed końcem było jeszcze 0:0. Niestety brak koncentracji doprowadził do straty gola, a w ostatniej minucie Widzew podwyższył wynik na 0:2.

Drugi mecz zremisowaliśmy 1:1 z Canarinhos Skórzewo. W pierwszej połowie Skórzewo prowadziło grę i zdobyło bramkę dającą im prowadzenie. My staraliśmy się jednak za wszelką cenę wyrównać i w końcu się udało - gola strzelił Kamil Zduńczyk.

Trzeci mecz przegraliśmy 0:1 z UKP Zielona Góra. Tym razem po strzeleniu bramki przez zielonogórzan nie udało się nam już wyrównać i druga porażka stała się faktem.

Niedzielny poranek, podczas którego mieliśmy rozegrać dwa ostatnie mecze powitał nas ładną pogodą, ale niestety nienajlepszymi informacjami dotyczącymi zdrowia (czy aby tylko na pewno zdrowia?) zawodników. Piętnaście minut przed meczem mieliśmy do gry tylko 7 zdrowych choć zmęczonych graczy naszej drużyny, był też ósmy zmagający się z kontuzją stopy (w zasadzie nie mógł biegać) i 2 zawodników wypożyczonych z rocznika 2000 Orła.
W ostatniej chwili wspomógł nas Kamil Klimczak, który uzupełnił jedenastkę.

Udało się na więc rozpocząć czwarty mecz, który niestety przegraliśmy 0:1, choć mieliśmy wielką szansę by wyrównać. Niestety po tym meczu Tomek Woźniak nie nadawał się już do gry (ból kontuzjowanej stopy był zbyt duży) i drużyna została zdekompletowana do 10 zawodników.

Piąty mecz jednak rozegraliśmy. Umówiliśmy się z trenerami Stali Brzeg, że potraktujemy ten mecz jako sparing i w naszej bramce stanął jeden z bramkarzy Stali, a nasz bramkarz Bartek Połomski zastąpił na bocznej obronie Tomka Woźniaka. Po raz kolejny polegliśmy 0:1, ale wstydu nie przynieśliśmy. Niektórzy zawodnicy grający pełne 200 minut turnieju w ciągu niespełna jednego dnia (sobota 15:20 - niedziela 10:00) słaniali już się na nogach, ale do końca walczyli i dlatego drużynie pomimo porażek należą się słowa uznania.

Pytanie tylko: czy całej drużynie? Czy na pewno wszyscy byli chorzy lub tak kontuzjowani, ze choćby przez chwilę nie mogli pomóc drużynie. Jak to możliwe, że z 22 osób kadry na ostatni dzień turnieju przyjeżdża tylko 8 zawodników? Niech każdy sobie odpowie na te pytania i zastanowi się, czy może z czystym sumieniem spojrzeć tym ośmiu w oczy.

Wielkie podziękowania należą się zawodnikom rocznika 2000: Olkowi Latoskowi, Mateuszowi Szewczykowi i Damianowi Justyńskiemu. Dzięki nim udało nam się dokończyć turniej, a ich gra napawa optymizmem - całkiem dobrze radzili sobie ze starszymi przeciwnikami i szybko wkomponowali się w naszą drużynę.

Wyniki turnieju można obejrzeć na stronie: http://orzel99n.futbolowo.pl/schedule/5930/6596/15112

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości